- Zasada pierwsza. Nie możesz podbijać do moich kolegów. - Harry warknął, a Lux tylko przewróciła oczami.
- Zasada pierwsza. Nic nie mów - odpowiedziała odpychając go od siebie.
Zwęził oczy i Lux przyłapała jego spojrzenie na sobie czekając aż potrząśnie głową i odwróci wzrok. Nie mogła uwierzyć, że siedzi tutaj przygotowując się do pieprzonego konkursu z członkiem boys bandu. Nie, aktualnie, nie mogła uwierzyć że ma wziąć udział w konkursie z takim członkiem boys bandu! Czy oni z założenia nie powinni być grzeczni, słodcy i uroczy?
- Znam cię dopiero od tych okropnych 15 minut i już zrobiłaś złe wrażenie. - Jego głos był szorstki, ale nadal niesamowicie seksowny z tym akcentem, który sprawiał, że przez jej kręgosłup przeszedł dreszcz. Lux miała okropną słabość do wszelkich akcentów i uderzył w jej słaby punkt już kilkukrotnie.
- Aww. - Lux wydęła wargi i zobaczyła jak wzrok chłopaka na chwilę zatrzymuje się na jej ustach. - Harry, zraniłeś moje uczucia. Myślałam, że będziemy najlepszymi przyjaciółmi i piekli razem ciastka - stwierdziła i odeszła od niego, ponieważ kupili jedzenie, gdy tylko dostali naczynia i podzielili talerze z przepysznym jedzeniem. Lux zaczęła przysłuchiwać się rozmowie Harry'ego z jego kolegą z zespołu, który siedział obok.
- Nie zmrużyłem oka w nocy. Można sądzić, że przed ważnym dniem chociaż raz trzeba się wyspać, ale nie, nie Hazza. Tak w ogóle, ile dziewczyn miałeś ostatniej nocy? - chłopak spytał, jego oczy prawieże zamigotały z uwielbieniem dla Harry’ego i jego sukcesów z kobietami.
- Tylko 2. Amerkańskie dziewczyny są dzikie, stary. - Harry zaśmiał się, a Lux potrząsnęła głową. Dwie dziewczyny jednej nocy. To obrzydliwe.
- Pamiętasz jak byliśmy w Irlandii i miałeś 5? - Inny chłopak rozbawiony potrząsnął swoją głową.
- Jasne, że tak! - Harry potwierdził z dużym uśmiechem na twarzy. - Tamte dziewczyny były w formie, Lou. - Jej oczy się rozszerzyły i obróciła się do nich.
- PIĘĆ dziewczyn?!
- Ja pieprze, tylko nie ty znowu - zirytował się Harry i odwrócił wzrok. - Tak. Pięć. Jednej. Nocy. - Lux mogła poczuć jak jej oczy rozszerzają sie jeszcze bardziej, gdy odwraca się od niego, ciągle potrząsając głową. Zamknęła oczy i westchnęła, nie mogła zrozumieć tego chłopaka. On nie był jeszcze dzieckiem? Co on wyprawiał?
- Czy ty nie masz 17 lat? - spytała, ciężo jej się patrzyło na niego.
- Tak - odpowiedział z uśmiechem. Patrzyła na jego uśmeich czując jak jej ciało ponownie przechodzi dziwny dreszcz.
- Jesteś odrażający - stwierdziła, krojąc swój stek na kawałki, nabiła jeden z nich na widelec i włożyła do ust. Miała nadzieję, że powolne żucie odwróci jej uwagę od niego.
- Ah, kochana, nie słyszałaś jeszcze najlepszego - powiedział będąc przy jej uchu i zaśmiał się. Mogła poczuć jego oddech na swojej szyi, co natychmiast spowodowało gęsią skórkę. Lux myślała, że zaraz wróci na swoje miejsce i się zamknie, ale kontynuował szepcząc do jej ucha.
- Pięć irlandzkich dziewczyn, najmłodsza miała 21, najstarsza 25. Brałem je w moim hotelowym pokoju jedną po drugiej. Pierwszą doprowadziłem do orgazmu samymi pocałunkami i dotykaniem. Drugą jadłem, gdy ona jęczała i wychwalała pod niebiosa moje umiejętności. Trzeciej pozwoliłem mnie doprowadzić, ale tak jak lubię dawać przyjemność lubię oddawać ją, więc wysłałem ją na krawędź samymi palcami. Czwarta i piąta chciały mnie w jednym czasie, więc pieprzyłem jedną z nich gdy ta jadła swoją przyjaciółkę - zaśmiał się cicho wprost do jej ucha trącając jej głowę swoim nosem. - A potem... no tak, potem wyrzuciłem je wszystkie.
Zęby Lux były tak zaciśnięte, że obawiała się, że zaraz któryś się złamie. Po tej małej spowiedzi jej nogi były ściśnięte i mogła poczuć wszystkie te zdania w swoich niższych partiach ciała. Miała całą gamę uczuć wobec tych głupich dziewczyn – od złości, przez smutek do pragnienia. Czuła jak jej palce u stóp się podkurczają, gdy opowiadał jej o tych wszystkich rzeczach, ale nie było to w geście obrzydzenia. To było pożądanie.
- Daj mi znać, jeżeli chciałabyś spróbować, słodka. - Harry zachichotał zarozumiale i zaśmiał się jeszcze raz zanim odwrócił się i wrócił do większej rozmowy.
Jej ręka zacisnęła się wokół widelca w pięść i czuła jak jej paznokcie tworzą półksiężyce na dłoni. Była totalnie sfrustrowana, ale zupełnie ze złych powodów. Była oburzona, tym jak Harry chełpił się swoimi dzikimi nocnymi przygodami, i była nim zirytowana. Ale to nie był powód dla którego była tak zła.
Lux była zła, ponieważ jedyną rzeczą, która zajmowała jej myśli było to jak bardzo niewłaściwym byłoby gdyby chciała tego spróbować.
- kolejny poranek -
- Harry. - Lux szeptała odchodząc.
Wyglądał jak mały, zagubiony piesek, jego stopy prowadziły go za nią zanim mógł to przemyśleć drugi raz. Obróciła sie i zobaczyła go za sobą i zaśmiała się głośno. Próbował złapać ją, ale ona zawsze wydawała się być o krok przed nim.
- Zatrzymaj się, proszę. - Harry błagał ze zmarszczonym czołem. Zatrzymała się od razu i obróciła twarzą do niego. Objął jej twarz dłońmi i spojrzał w jej ciemne oczy, przesunął wzrokiem na piękne usta. Zastanawiał się jakie byłoby to uczucie całować ją zawsze. Od momentu gdy się poznali pragnął ją.
- Lux... - szepnął. - Teraz twoja kolej. - Uśmiechnęła się szeroko, opierając głowę o jego ramię, jak ptak.
- W końcu. - Jej oczy zabłyszały, a usta otworzyły w cichym krzyku i przewróciła się na plecy. Jego oczy roszerzyły się, gdy zobaczył dziurę w jej klatce piersiowej, w miejscy gdzie powinno znajdować się serce. - Ty - wymamrotała zanim jej oczy zamknęły się.
- Nie! - krzyknął, uświadamiając sobie, ze trzyma coś. Spojrzał w dół i zobaczył jak ściska jej zakrwawione, złamane serce.
Harry usiał na łóżku z głośnym chrząknięciem, czuł jak jego serce łomocze w klatce piersiowej. Przebiegł dłonią po włosach i zorientował się jak bardzo był spocony i oddychał ciężko. Dlaczego do cholery ma jakieś dziwne krwawe sny? I dlaczego Lux jest w nich. Jakby cokolwiek od niej chciał.
Sądzi, że jest taka świetna, blond amerykański sen. Niech spada. Sądzi, że jest lepsza od innych, tego był pewien. Miał złe przeczucie co do tego całego bycia mentorem jeszcze zanim poznał tą szaloną dziewczynę.
Wstał z łóżka omijając Louisa, ktory dzielił z nim pokój w domu X Factora, żeby wziąć prysznic i pozbyć się tego całego potu z siebie. Harry włączył wodę i patrzył na siebie w lustrze . Widział, że nie jest brzydki, dziewczyny uświadamiały mu to codziennie, ale zrozumiał, że wszystkich odrzuca, gdy jest niezwykle pewny siebie. Lub gdy będzie pewny siebie przez cały czas, więc wszyscy rzeczywiście zostawiają go samego.
Jasne, miał mnóstwo dziewczym. Spał z około 50 dziewczynami odkąd skończyli konkurs i zorientował się, że może zrobić co tylko zechce z groupie. I nikt nie oceniał go za to, ponieważ był tylko nastoletnim chłopakiem i miał je wszystkie u swych stóp. Czego wszystkie oczekiwały od niego? Miałby odmawiać tym pięknym dziewczynom? No właśnie.
Harry był w tym zbyt głęboko by to zatrzymać, nawet jeśli jakaś jego część tego by chciała.
Od tłumaczki: więc mamy trójkę. Dziękuję wszystkim za komentarze i głosy. Jeżeli macie jakieś pytania, chcecie pogadać czy cokolwiek mój twitter: @nobodyto_love.
Kolejny najpóźniej w czwartek :)
Kolejny najpóźniej w czwartek :)
Nadrobiłam właśnie tłumaczenie! Muszę przyznać, że idzie Ci świetnie, jakbyś była już doświadczoną tłumaczką, choć z tego, co się orientuję, robisz to po raz pierwszy :P
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie Harry, ale pomysł ciekawy, więc z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :P
pozdrawiam :) xx
Uff.. gorąco się zrobiło
OdpowiedzUsuńno jestem, lol nie wiem co napisałam w poprzednim komentarzu i pamiętam tylko, że był długi, a ja wściekła że się nie dodał. Więc przepraszam teraz to tylko to odklepie, żeby było, no nie? xD
OdpowiedzUsuńTak bardzo kocham Lux Harry'ego i ich wspólne teksty, lol xd bawią mnie totalnie, nie wiem dlaczego, ale Harry później już raczej wchodzi na poziom gdzie mnie wkurza, bo to nie brzmi normalnie. Wcale się nie dziwie lux.
Lubie ten sen, jakoś tak nie wiem, może kojarzy mi się z rzeczywistością czy coś, ale lubię go. No Harry ogarnij się.
Czekam co dalej, czwartek już blisko (chrząka) XDDD