czwartek, 4 września 2014

4. Vibrations

Gdy Harry wszystko posprzątał i zmienił w ciągu dnia, zdecydował wyjść i zobaczyć kto co robił. Musiał również zobaczyć, gdzie pokoje mają dziewczyny, żeby w przyszłości wiedzieć gdzie powinien się wkradać, oczywiście po ich zaproszeniu.
- Nie jestem twoją dziewczyną i nie chcę być traktowana jak własność, Josh! - usłyszał ten znany, głupi głos i wywrócił oczami. Lux. Oczywiście, kto inny mógłby krzyczeć o 10 rano?
- Boże, Lux. Zapomnij o tym. Zapomnij o wszystkim. - Josh prawie popchnął Harry'ego, gdy szturmem wyszedł z pokoju po jego lewej, spojrzał na niego przez sekundę zanim rzucił się do biegu. Harry zmarszczył czoło, zastanawiając się jaki problem miał z nim ten chłopak. To nie tak, że pieprzył dziewczynę Josha. Jeszcze.
- Więc, skądże wcale tego nie spieprzyłaś!– Harry ogłosił z błyszczącym uśmiechem gdy wszedł do pokoju Lux. Dziewczyna siedziała na swoim łóżku. Miła na sobie jasne, obcisłe jeansy, luźny biały tank top, który z przodu miał niedbałą fałdę i duże, brązowe platformy, które wyglądały na ciężkie.
- Jak możesz chodzić w takim czymś? To wygląda jak drewniane bloki na twoich nogach. - zachichotał pod nosem, uświadamiając sobie, że zabrzmiał jak dzikus w tym momencie. Hmm, przydałoby się to naprawić. - Są okropne.
Lux bez problemu wstała z łóżka, te buty sprawiały, że była tak wysoka jak on. Spojrzała mu prosto w oczy i przez moment Harry zastanawiał się, czy kiedykolwiek wyobrażała sobie go nago. Pewnie tak.
- Hej, słodka dziewczyno. W porządku? - Harry uśmiechnął się szeroko, ale ona wiedziała, że kpił sobie i nie powinna brać sobie tego zbyt do serca.
- Nie rozumiem twojego brytyjskiego slangu, jeżeli już musisz być tak irytujący, rób to po amerykańsku. - obrażona obróciła się i ruszyła do toaletki i wyciągnęła pudełko z biżuterią. Harry w tym czasie rozglądał się po pokoju. Jego wzrok spoczął na misiu, który leżał na jej łóżku, był zdecydowanie wymęczony i swoje najlepsze lata miał już za sobą. Pewnie miała go przez całe swoje życie. Uroczo. Kontynuował przeglądanie jej sypialni. Drugie łóżko, było już pościelone i puste. Harry podszedł do szafy przy łóżku Lux i otworzył najwyższą szufladę złapał parę białych koronkowych majtek i powąchał.
- Popatrz, popatrz, ktoś tu ma niegrzeczną stronę. - powiedział podnosząc inną parę z czarną koronką.
- Spadaj Potter lub naślę na ciebie Lorda Voldemorta. - zażartowała, a on prawie się roześmiał.
- Oh, dlaczego nie jestem zaskoczony, że jedyna brytyjska osoba nazwana Harry to fikcyjna postać z książek i filmów? - zakpił odkładając jej bieliznę do komody i przeglądał dalej jej zawartość. Harry wybuchł śmichem gdy znalazł paczkę prezerwatyw ukrytą w najgłębszych zakamarkach, zaskoczony, że już jest otwarte. Zaraz potem gdy zobaczył bardzo użyteczne kondomy, znalazł również mały różowy, dziwny przedmiot. Wziął go do ręki i nacisnął przycisk z boku. Natychmiast odskoczył, gdy przedmiot zaczął wibrować.
- Wzięłaś ze sobą wibrator na konkurs talentów? - zapytał powoli obracając się do niej. Lux odwróciła się od swojej biżuterii z dzikim błyskiem w oku, gdy zobaczyła co trzyma w dłoni. Harry roześmiał się odskakując od niej na łóżko i zaczął wymachiwać nim jak mieczem.
- Harry, oddaj mi to! Jaki masz problem? - krzyczała dziewczyna nie mogąc skoczyć na łóżko w swoich butach bez skręcenia kostki. Schyliła się i zdjęła buty gotowa na tą walkę. Nawet gdy oboje skakali po łóżku Harry nadal miał przewagę, ponieważ był od niej wyższy. Uniósł wibrator nad głowę śmiejąc się, gdy obserwował jak Lux ciągle skakała w górę i dół. Dziewczyna złapała go za nadgarstek i skoczyła na niego przewracając ich na łóżko. Lux przygwoździła go do łóżka nadal próbując zabrać mu wibrator z ręki, jednak Harry szybko zamienił ich rolami. Uniósł dłonie nad głowę szukając miejsca gdzie mógłby ukryć przedmiot.
- Harry! - krzyknęła wyrywając się i ugryzła go w szyję w zupełnie nieseksowny sposób.
- Niech cię cholera, kobieto! - krzyknął i jedną z dłoni przysunął do szyi, a drugą nadal ją trzymał. - Dlaczego to zrobiłaś? - chłopak spojrzał dół na jej twarz, w jej oczy, obserwował jak jej oczy delikatnie błyszczą. Jedyne co mógł usłyszeć to ich ciężkie oddechy i delikatne brzęczenie jej wibratora, który leżał w jego pobliżu.
- Harry, zejdź zemnie. - powiedziała cicho wiercąc się pod nim, ale gdy tylko to zrobiła jęknęła.
W tym momencie ona, rzeczywiście jęczała. Harry zorientował się, że wibrator musiał upaść niżej i być na wysokości jej krocza lub był wystarczająco blisko by wysyłać wibracje do jej ciała.
Kusiło go, żeby dalej kontynuować ten atak, ale nadal był zbyt zirytowany tą dziewczyną, by dać jej jakąkolwiek przyjemność. Wyłączył urządzenie i zszedł z niej. Obserwował jak dziewczyna natychmiast wstaje i idzie do łazienki trzaskając drzwiami za sobą. Zachichotał leżąc na łóżku jeszcze długi czas zanim wstał i schował jej wibrator do kieszeni.
Lokowaty rozpoczął spacer po jej sypialni z uśmiechem pełnym satysfakcji na twarzy.
- Harry Stylesie, odłóż to z powrotem. - głos Lux był głośny i nie znoszący sprzeciwu, i gdy chłopak obrócił się do niej wyglądała na wytrąconą z równowagi, ale miała pewien błysk w oku trzymając jej rękę w jego.
- Nie wiem o czym mówisz, kochanie. - Harry szeroko się uśmiechnął i patrzył jak dziewczyna wywraca oczami.
- Jeżeli nie oddasz mi tego, będę musiała znaleźć inne sposoby. I wiesz kto będzie moim pierwszym wyborem do tego, prawda? - zatrzepotała rzęsami podchodząc do niego z uśmiechem.
- Zgaduję, że to nie będę ja? - Haz mógł stwierdzić, że była zirytowana widząc jego pewny siebie wyraz twarzy.
- Twój słodki i przystojny kolega z zespołu Zayn wygląda jakby mógł zawładnąć moim światem. - Lux uśmiechnęła się i lekko zachichotała. Myśl o Lux z jakimkolwiek jego przyjacielem powodowała, że czuł się chory. - Więc jeżeli chcesz, żebym zostawiła go w spokoju, odłóż to tam, gdzie to znalazłeś. - powiedziała i odeszła.
Harry patrzył za nią, poczuł dziwny uścisk w brzuchu gdy wyobraził sobie ją z Zaynem. Lub z kimkolwiek innym. Potrząsnął głową odrzucając wszelkie wątpliwości. Myślał o tym jako o uratowaniu swojego kumpla przed głębszym kontaktem z jej psychotycznym tyłkiem. Odłożył przedmiot na miejsce i zanim zamknął szufladę wyjął całą jej bieliznę i schował pod jej łóżkiem.

To ją nauczy.
Od tłumaczki: Więc, uhm, nadal mamy czwartek, prawda?
Wiem, że nawaliłam, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że znalazłam pracę i nie spodziewałam się, że będzie zajmowała mi, aż tyle czasu i będę aż tak wykończona. We worek kończy mi się okres próbny i rzucam to w cholerę, więc mogę wam obiecać, że teraz bardziej będę trzymać się terminów.
I rozdział dedykuję mojej kochanej Ani (@TheRealAniaaa), ponieważ przez to wszystko zapomniałam o jej urodzinach i to w dodatku OSIEMNASTYCH! Więc słońce, pamiętaj, że zawsze mam cię głęboko w sercu i nawet jeżeli mnie nie ma, to dla ciebie jestem. Pamiętaj o swoim wewnętrznym dziecku i mam nadzieję, że twoje marzenia będą się spełniać jedno po drugim. <3
Więc kolejny będzie... w środę!

3 komentarze:

  1. Brawo Harry za ten inteligenty żart z chowaniem rzeczy pod łóżko, juhu :D Nie wiele pamiętam z poczatku bo gadałam z Tob (co za niespodzianka) ale jak jak za pierwszym razem tak i teraz ubawiłam się. Teraz rozdział jest tak dziwny, że aż śmieszny xD
    Harry zachowuje się dziwnie i nie pamiętam jak to z tym było więc po prostu poczekam.
    Ja Ci wybaczam, bo wiem jak ta praca Cię męczyła :( I znów będę pilnowała by rozdział pojawił się na czas, miejmy nadzieję, że tym razem wszystko uda się nam o wiele lepiej :)
    Śle buziaki i tłumacz! <3
    PS
    I pisz! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło ło ło.. harruś oj harruś..

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję :) rozdział jest bardzo.. hmm.. osiemnastkowy :)
    jest strasznie krótki i szczerze mówiąc mega dziwny. takie dzieci jarające się zabawkami do seksu xD trochę za wcześnie, jak dla mnie na takie klimaty, no ale Ty tylko tłumaczysz, więc nie mogę winić Ciebie :D mam nadzieję, że w późniejszym czasie autorka nieco bardziej wprawiła się w pisanie.
    Tak czy siak, dziękuję za dedykację i życzenia ♥♥♥
    pozdrawiam :) xx

    OdpowiedzUsuń