- Pieprzyłem 50 tysięcy dziewczyn, wszystkie miały cudowne ciało i były cholernie dobre w łóżku. Nazywam się Harry Cudowny Styles i mam cholerne pedałkowate loczki i cholerny głupi akcent, bla bla bla, pierdolenie, bla bla bla. Na toaletę mówię sracz bla bla bla. - Lux mamrotała do siebie z fałszywym brytyjskim akcentem wbijając nóż w jajka na talerzu, co wyglądało jakby miała ochotę je zabić.
- Wszystko w porządku, dziewczyno? - usłyszała głos z akcentem i pozostawiła na chwilę swój talerz, obróciła się by zobaczyć kto ją straszy. Stali za nią pozostali członkowie One Direction, a ten który się odezwał był blondynem i uśmiechał się, jego akcent różnił się od reszty. Zgadywała, że to irlandzki.
- Ah, One Direction. - uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę w ich stronę. - Czekałam, aż Harry mnie przedstawi, ale zgaduję, że raczej nie zamierzał. Jestem Lux.
- Jestem Niall, to jest Liam, Louis i Zayn. - powiedział wskazując na każdego. Dziewczyna podała każdemu dłoń którą uścisnęli, a następnie każdy pochylił się całując jej policzek. Wyszła z założenia, że to jakiś brytyjski zwyczaj. Nie taki zły.
- Światło. - Zayn wyszeptał trzymając jej rękę w obu dłoniach, pochylając się, żeby ją pocałować. Jego usta pozostały na jej policzku o sekundę dłużej niż reszty chłopców.
- Piękny. - Uśmiechnęła się szeroko, obserwując jak wraca na miejsce z tym swoim uśmiechem.
- Słyszeliśmy, że masz jakiś problem z naszym najmłodszym - Louis usiadł obok niej, Zayn w pośpiechu zajął miejsce po drugiej stronie, więc Liam i Niall usiedli naprzeciwko nich. Technicznie, siedziała na miejscu Harry'ego, pośrodku z prawej strony. I polubiła to, tak troszkę.
- Nazwanie to problemem to niedopowiedzenie. Nie wiem co jest takiego we mnie, ale ciągle naciskam mu na odcisk, a on robi to samo. Podejrzewam, że pozabijamy się do końca konkursu. - kaszlnęła patrząc na chłopaków.
- Myślę, że on po prostu chciałby wejść w twoje buty* - Louis stwierdził. - Lub może ma te małe motylki gdy jest z tobą. Nie zachowuje się tak wobec nikogo innego. Wiedziałbym o tym.
- Ha! Harry? Uczucia? Wobec dziewczyny? Jasne. Nie możemy wytrzymać ze sobą. To będzie katastrofa. Nie mogę tego wytrzymać, ponieważ widzę, że wobec każdego innego uczestnika jest w porządku. - powiedziała i oblizała usta.
- Nie powinnaś się tym przejmować. Jeżeli ty wyluzujesz to on też - powiedział Liam. - Harry jest w porządku jak już się go pozna. Lux uśmiechnęła się do wszystkich.
- Jesteście naprawdę mili.
- Ej! Spadaj z mojego miejsca, kochanie - powiedział głośnio stając za nią, ciężko westchnęła.
- Zagryź mnie za to - stwierdziła przeżuwając kawałek tosta i ignorując go.
- Pozwól jej zostać, Harry. - powiedział Niall patrząc na niego z uśmiechem. Lux poczuła jego oddech na szyi przez sekundę zanim mogła zareagować. Harry wgryzł się w lewą stronę jej szyi. Krzyknęła i uderzyła go w czoło.
- Co jest z tobą nie tak? - spytała wstając i obracając się twarzą w jego stronę.
- Jeżeli mam być szczery, to sama mi to podsunęłaś - zachichotał, a Lux po raz kolejny westchnęła ciężko. Zabrała swój talerz i sok i przesunęła się dalej, na sam koniec stołu, tak daleko od niego jak to tylko możliwe. Gdy usiadła, ledwo była w stanie cokolwiek coś przełknąć, walczyła ze łzami. To raczej będzie bardzo samotny konkurs. Lux marzyła, żeby nigdy nie dostali indywidualnych mentorów. Wszyscy współzawodnicy byli zajęci ucząc się od ich mentorów, a ona zajmowała się tylko niańczeniem swojego lub próbowała go nie zabić.
Ktoś odsunął krzesło obok i Lux próbowała otrzeć łzy tak by nikt ich nie zauważył. To był Liam. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, a on odwzajemnił uśmiech i usiadł zanim zaczął mówić.
- Harry potrafi być bardzo dziecinny czasami, kochana. Nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić, już taki jest. Przepraszam, że zachowuje się wobec ciebie w taki sposób. Zgaduję, że miałaś rację z naciskaniem sobie na odcisk. - mówił podając jej paczkę chusteczek. Lux uśmiechnęła się i powoli pokiwała głową.
- W porządku. Jestem dużą dziewczyną, potrafię ogarnąć nastoletniego chłopaka.- wzruszyła ramionami.
- Dzielna dziewczynka. - Liam poczochrał jej włosy. Lux chrząknęła i szybko próbowała doprowadzić je do porządku.
- Więc porozmawiajmy o Zaynie, Liam. - powiedziała powoli z chytrym uśmiechem. Li zaśmiał się i potrząsnął głową.
- Ma dziewczynę. Ale pomimo to myślę, że cię lubi lub czuje coś innego do ciebie. Ma w oczach te iskierki, gdy tylko cię widzi. Wiesz o co chodzi. - chłopak ponownie się zaśmiał, a Lux tylko się uśmiechnęła.
- Ahh, nie powinnam myśleć w ogóle o chłopakach. Mam konkurs do wygrania. - Lux dokończyła swój sok i wstała. - Dziękuję, że ze mną posiedziałeś, Liam. Jesteś takim buntownikiem. - powiedziała z uśmiechem i pochyliła się, żeby dać mu buziaka w policzek. Obserwowała jak uśmiecha się zanim doszła do drugiego końca stołu. - Do zobaczenia później, chłopcy. - pochyliła się i powtórzyła buziaki z każdym. Pocałowała policzek Louisa chichocząc, gdy chłopak wydał z siebie głośny odgłos całowania się. Przycisnęła swoje usta do delikatnej skóry Zayna patrząc na niego przez sekundę zanim poszła dalej. Celowo ominęła Harry'ego i po chwili była przy Niallu całując po prostu jego policzek.
- Trzymaj się, Lux. - Irlandczyk uśmiechnął się i przytulił ją mocno zanim odwróciła się.
- Nie zapomniałaś o czymś, kochana? - Harry odezwał się. Lux zatrzymała się i obróciła się na obcasie do niego. Mogła odejść i zignorować go. Lub mogła dać mu buziaka w policzek i zaskoczyć go. Lub mogła dać mu w twarz, tak jak miała na to ochotę.
- Jak mogłabym o tobie zapomnieć, Harry? Przecież jesteś darem od Boga dla kobiet, prawda? - powiedziała te słowa fałszywym południowym akcentem układając swoje dłonie na klatce piersiowej i mrugając rzęsami.
- To prawda, dziewczyno. Więc wróć z tym twoim blond tyłkiem tutaj – odpowiedział, nawet nie odwracając się do niej, tylko wysuwając policzek w jej stronę. Lux zacisnęła pięści, w pełni przygotowana, żeby uderzyć go w tą bezczelną twarz, kiedy przyszedł jej do głowy pomysł. Podeszła do niego powoli, oblizała usta zanim były na wysokości jego policzka. Jego oczy były zamknięte, a usta zaciśnięte, co wyglądało jakby niecierpliwie czekał na ten pocałunek. Lux zachichotała cicho i zacisnęła zęby na jego policzku przez chwilę.
- Cholera! Kobieto! - krzyczał wstając. Dziewczyna śmiała się odwracając się, gdy już nacieszyła się widokiem jego zaczerwienionego policzka. - Chcesz się tak bawić, Lux?!
- Oh, proszę, zaskocz mnie - zamruczała opierając się o jego ramię. Sama była zaskoczona, gdy uświadomiła sobie, że to co powiedziała to prawda. Ta gra zdecydowanie nie była jeszcze skończona.
Lux zaśmiała się zwycięsko i odeszła od niego i jego zarumienionej twarzy.
*nasze „być w czyjeś/twojej skórze”
od tłumaczki: więc, cholera, czemu ja zawsze shippuję Zayna z kimkolwiek? xd Mam nadzieję, że wam się podobało - głosujcie, komentujcie, polecajcie. :)
kolejny do niedzieli powinien się pojawić.
kolejny do niedzieli powinien się pojawić.
Króciutki strasznie! Ale podoba mi się. Fajnie ze sobą walczą. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy przy ładowaniu bloga to "wbijając nóż w jajka", więc miałam ciekawą minę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :) x
Hahahha omg do komentarza który miałam napisać dodam, że Ania nieźle mnie rozbawiła, gdy przeczytałam o tym co pierwsze rzuciło jej sie w oczy. Bo moja minna na tą myśl pewnie była dziwna haha. A ja od siebie miałam napisać: do niedzieli? Omommoomomomomomomomom czekam!
OdpowiedzUsuńuuuuuu la la la Harry i Lux będą się tak bawić o.O
OdpowiedzUsuń