Lux była wykończona, gdy wychylała się zza kulis. Jej ręce
trzęsły się, tak mocno, że dodatkowo ją to przerażało. Żołądek skręcał się tak
bardzo, że czuła się definitywnie chora i producenci zadbali o to, żeby w jej
pokoju był pusty śmietnik, na wypadek, gdyby nie mogła dojść do łazienki na
czas. Mnóstwo uczestników chciało wodę lub owoc na backstage, ale nie Lux, ona potrzebowała
tylko wiadra. Słodko, prawda?
Zerknęła na jeden z ekranów znajdujących się tutaj, żeby zobaczyć,
na jakim etapie jest show i gdy zorientowała się, że wchodzi po najbliższej
przerwie, poczuła jak jej żołądek ponownie się buntuje.
- Nie wymiotuj, proszę, proszę, proszę – szeptała do siebie,
siadając i wkładając głowę pomiędzy kolana, nadal szepcząc te słowa jak mantrę.
Harry został wysłany do niej przez producentów, którzy mieli
nadzieję, że jest w stanie ją uspokoić lub przynajmniej dać jakąś przemowę
motywującą, co mogliby nagrać. Lux nie czuła wystarczająco dobrze, by się z nim
widzieć, szczególnie jeżeli zamierzał sobie żartować z tego jak bardzo była
nerwowa. Jeżeli to zrobi, kopnie go. Idealnie dla telewizji na żywo!
- Słodka dzie... - Głos Harry'ego zawisł, kiedy wszedł do
pokoju, gdy obserwował jak ona patrzy na niego. Jego usta powoli się zamknęły i
poczuł jak traci całą koncentrację i to, co chciał jej powiedzieć.
Lux była ubrana w krótką sukienkę bez ramion, która z przodu
była czarna z czarno złotymi pasami na dole, jej również czarna marynarka była
rzucona obok, tak jaki i buty z kolcami. Blond włosy zostały delikatnie
polokowane i ułożone po jednej stronie, złote i czarne kolczyki kiwały się przy
jej długiej szyi. Obserwował jej ciemne, okolone kredką oczy i czuł jak jego
serce bije szybciej im dłużej ją obserwuje. Wyglądała jak prześliczny, ale i
cholernie zła wersja Lux, którą znał. Ledwo mógł uwierzyć, że to ona stała
przed nim.
- Jeżeli chciałeś powiedzieć coś złośliwego, możesz zachować
to dla siebie do po występie? Ponieważ idę wymiotować. - Harry przełknął ślinę
obserwując ją.
- Nie przyszedłem tu, żeby... Zaraz, jesteś chora?
-Nie, zdenerwowana!- powiedziała biorąc oddech.- Czułeś się
kiedyś tak? -uśmiechnął się.
- Nadal czasem tak mam. Zaufaj mi, kochana, jak tylko
wejdziesz na scenę wszystko będzie lepiej. Wzrośnie adrenalina i zapomnisz o
całym tym zdenerwowaniu. - Harry podszedł do niej i przycisnął dłonie do jej
ramion potrząsając lekko. - W każdym razie, mam pomysł jak pomóc ci twoim
problem. Mamy na to jakieś 4 minuty.
- Czy to jest jakoś związane z twoim penisem? Ponieważ z
pewnych powodów mam takie przeczucia. - Lux uniosła brwi.
- Ok, zapomnij o moim pomyśle – Loczek machnął ręką, no Lux
uderzyła go w ramię ze śmiechem.
- Lux, wchodzisz po tej części – facet z obsługi studia
podrapał się po głowie czekając na jej kiwnięcie w potwierdzeniu, że zrozumiała
zanim wyszedł. Lux westchnęła ciężko patrząc na Harry’ego, po raz kolejny
zobaczyła, że są podobnego wzrostu, gdy ona jest na obcasach.
- Lux zmierza do zwycięstwa - usłyszała głos Harry'ego
dobiegający z telewizora i dopiero wtedy zrozumiała, że właśnie leci, krótki
filmik, który ją zapowiada. Obróciła się i zobaczyła Harry'ego na ekranie,
który uśmiechał się szeroko, miał dołeczki i w ogóle wszystko. Wyglądał jak
chłopak z mokrego snu nastolatki. - Jest fantastyczna, naprawdę, jej głos jest
piękny, ale to nie tylko to, to sposób, w jaki sprawia, że każda piosenka brzmi
jak jej. Jest unikalna i jest, umm, naprawdę gorąca... co, yeah, co pomaga.-
przeczesał ręką loczki śmiejąc się nerwowo. – I mnie nienawidzi.
- Nienawidzę Harry'ego - głos Lux zabrzmiał, a ona siedziała
tam obok Harry’ego i zerkała na niego. - On pachnie.
- Dobrze. - dodał Harry, - On pachnie dobrze.
- Źle. - potrząsnęła głową - Okropnie.
Popatrzyli na siebie przez moment próbując się nie
uśmiechnąć. Harry zaczął się śmiać i targać jej włosy. Lux odepchnęła jego rękę.
Skończyli to ujęcie i pojawiło się kolejne, na którym Harry po raz kolejny bawi
się jej włosami, a ona go uderza w odwecie. Kolejne cięcie, by pokazać ich
bijących się nawzajem i śmiejących.
- Wow, teraz to wygląda jakbyśmy dawali sobie radę – Lux się
zaśmiała, patrząc na Harry'ego, który kiwnął głową w zgodzie. Tak naprawdę
mieli prawdziwe bitwy i kłótnie podczas wywiadów, ale gdy dodali do tego trochę
śmiechu i uśmiechów, nikt nie uważał tego za prawdziwe.
- Lux!- ktoś krzyknął. Dziewczyna wzięła szybki oddech i
ruszyła do drzwi i w ręce zaciskając swój mikrofon. Poszła na miejsce zaraz
obok sceny, zatrzymując się, gdy poczuła jak ktoś chwyta jej dłoń i obraca.
- Będziesz świetna. Jestem tu, obok- Harry wyszeptał do jej
ucha, klepiąc ją lekko po tyku gdy odchodziła. Lux spojrzała na niego
przelotnie zanim jej imię zostało zapowiedziane i światło padło na nią.
Harry czuł się niesamowicie dumny, gdy oglądał jej występ.
To uczucie było dla niego zupełnie niespodziewane. Lux powaliła! Jej głos był
silny i wyglądała jakby należała do sceny. Gdy się skończyło, Harry był
pierwszym, który zaczął klaskać i robił to z olbrzymią dozą entuzjazmu, wrzasku
i krzyku, tak jak publiczność. Lux na moment zerknęła w stronę tyłu sceny i
złapała jego wzrok. Uśmiechnęła się, gdy zobaczyła, że nadal tam jest i
klaszcze jak szalony.
Po wysłuchaniu krytyki i wysławieniu jej oryginalności,
wróciła na backstage i zanim Harry zdążył zrobić coś głupiego jak przytulenie
jej, jego koledzy oraz reszta uczestników rzucili się na nią i sami to zrobili.
Lux śmiała się i przytulała ich wszystkich po kolei, wyglądała szczęśliwiej niż
kiedykolwiek Harry widział. Nie spojrzała na niego nawet raz, więc zdecydował,
że lepiej żeby odszedł cicho.
Harry był ostatnią osobą, którą ona chciała widzieć, ponieważ
wiedział, że tylko on zabiera ją w dół.
Od tłumaczki: Hej, więc ten rozdział momentami pewnie brzmi
jak potłuczony, ale to wszystko wina tego, że jestem chora i pierwszy raz w
życiu tak źle mi się tłumaczyło. Nie mam siły nawet przeczytać tego drugi raz.
Dziękuję bardzo mojej becie, bo wiem jak dużo pracy wymaga
ten rozdział i tylko dzięki niej możecie przeczytać ten rozdział, bo mam
problemy z internetem. ( I ze spacją – R. Wcale nie wymagał tyle pracy, albo to ja przez twoje spanie sama tego zapragnęła, więc jak będą błędy to zwalcie na mnie.)
DZIĘKUJE WAM ZA WSZYSTKIE WEJŚCIA, GWIAZKI I KOMENTARZE I
ZACHĘCAM DO ROBIENIA TEGO DALEJ. :)
ORAZ PRZYPOMINAM WAM O HASHTAGU #DarkSidePL. :) (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
Ruszmy ten hashtag błagam...! -r
Po pierwsze, cholera nie prościej było napisać, że Lux jest ubrana w czarne a nie podkreślać wszystko bo kolei. Czarne czarne czarne haha :D Uh, widać od razu, że na nienawiści się nie kończy, bo w końcu Harry nie patrzyłby tak na nią uważnie to jasne jak słońce. Szkoda, że pozwolił, by inni ją zdusili bo no cóż ciemna strona. Wiem jak bardzo Lux się denerwowała przed ważnymi występami mam to samo, więc wcale jej się nie dziwie, że chciała dodatkowe wiadro. Innego wyboru nie było, bo musiała wszystkich tam zmiażdżyć,gdyby nie pracowała i jej się to nie należało, wcale by się nie stresowała.
OdpowiedzUsuńDobra kończę, bo ten komentarz to chyba same lury, a nie chciałam po raz 3 ( :< ) zostawiać się z niczym! :)x
Świetnie tłumaczysz, a opowiadanie jest genialne! :D
OdpowiedzUsuńShipuję Lurry(?) nigdy nie umiem łączyć imion! Hahaha
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:))