sobota, 11 października 2014

9. Warmth


ROZDZIAŁ BEZ BETY, BO I TAK JEST PÓŻNO. NOTKA NA DOLE.

Lux była zmęczona, tak bardzo, że zwinęła się na kanapie obok Harry'ego, pozwalając sobie na odpoczynek na chwilę, była tak zmęczona, że zapadła w drzemkę między tymi wszystkimi rzeczami, które miała do zrobienia dzisiaj. Próba dźwięku, przymiarki stroju, wywiady przed show i ten kawałek z Harrym, gdy kamery filmowały jak siedzieli obok siebie i rozmawiali o tym co będzie się działo. Potem wzięła prysznic, ponieważ czuła się niekomfortowo po tym całodziennym biegu i teraz miała jakieś 30 minut zanim będzie musiała pójść do makijażystek i fryzjerek.
- Nie mogę się doczekać jak rzucę się na łóżko – Lux westchnęła rzucając okiem na chłopaka, który grał na Nintendo DS w wideo grę. Jego oczy były skoncentrowane na tym. Chciałaby, żeby był tu ktoś inny, ktoś kogo mogłaby użyć jako poduszki, ponieważ nie mogła się wtulić w Harry'ego. Jednak teraz, wydawał się on stworzony dla niej.
- Hazza... - wymamrotała będąc już w pół śnie. Chłopak zerknął na nią, gdy usłyszał znajome przezwisko, po czym szybko wrócił do gry.
- Nie wściekaj się, dobrze? Tylko... jestem... zmęczona... - wyszeptała przysuwając się bliżej. Jego palce się zatrzymały przerywając grę, a ciało było jakby zamrożone, gdy przysuwała się bliżej pod jego ramię, przyciskając ucho do jego klatki piersiowej i ponownie zamykając oczy. Po paru sekundach jej oddech się ustabilizował. Zasnęła.
Harry nadal był zamrożony, gdy obserwował amerykankę skuloną na jego klatce piersiowej. Mógł się poprzytulać, ale z Lux? Nigdy nie wyobrażał sobie, że to mogłoby się wydarzyć, nie że to będzie przytulanie. To było bardzie jak użycie go jako poduszki, co uznał za stosowne. Miała na prawdę długi dzień i była wykończona, wiedział to, i miała jakieś 20 minut zanim znów będzie musiała znowu wrócić do tego szaleństwa.
Być może powinien jej na to pozwolić.
Powrócił do gry, jego prawe ramię obejmowało ją, co aktualnie było nawet wygodne. Ktoś przy drzwiach kaszlnął. Harry spojrzał w tamtą stronę i zobaczył Zayna, po czym wrócił do gry.
- Wszystko w porządku, stary? - zapytał.
- Co się dzieje? - głos Zayna był cichy i czysty, jego oczy zatrzymały się na Lux.
- Jest zmęczona. - Harry odłożył grę i spojrzał na jej twarz. Delikatnie przytknął swoje palce do jej ciemnych brwi i przejechał po nich.
- Wow, rzeczywiście wyglądasz jakbyś jej nienawidził. - głos Mulata był zabarwiony zazdrością, co nie było w porządku biorąc pod uwagę, że z kimś się umawiał. - Co z Caroline?
- Co z nią? Zapomniałeś jak mnie potraktowała? Lub zapomniałeś, że potrafię trzymać swoje ręce przy sobie i nikogo nie pieprzyć? - Harry zaśmiał się. - Patrz, nie robić nic złego. Lux śpi.
- Hazza, mogę się o coś zapytać? - Zayn usiadł naprzeciwko niego. Harry czekał aż będzie kontynuował, ale chłopak obserwował blondynkę.
- Mów.- czarnowłosy spojrzał na niego.
- Sądzisz, że wszyscy jesteśmy głupi? Wszyscy widzą jak na siebie patrzycie.
- Oh, serio? Masz na myśli nienawiść i zdegustowanie? - Harry się zaśmiał potrząsając głową, nie wiedząc, że Zayn próbował z nim o tym rozmawiać. To było przynajmniej dziwne.
- Kiedy jesteście razem w jednym pomieszczeniu, wszyscy wiedzą, ponieważ czują te wszystkie emocje, które wokół was krążą. To tak jakbyś wysyłał do niej niewidzialną energię, o której nawet nie masz pojęcia. Jeśli wreszcie nie zrobisz pierwszego kroku, ktoś inny to zrobi. I to będzie zdecydowanie beznadziejne dla ciebie, gdy to się stanie. Przestań zachowywać się jak dupek. - Harry starał się nie nakrzyczeć na Zayna by zaprzeczyć i nie uderzyć go. Spojrzał na Lux jak spokojnie spała i po prostu nie mógł wyobrazić sobie, żeby obudzić ją w taki sposób.
- To nie tak – powiedział potrząsając głową. - My nie.. To nie jest tak, stary. Jeśli ktoś chce do niej uderzać i ją zabrać, to jest w porządku. Szczerze, nie mogłoby by mnie to mniej obchodzić.
Zayn prychnął wstając i kierując się w stronę drzwi. Obrócił się w ostatnie chwilii.
- Yeah, to jest powód dla którego praktycznie szepczesz, ponieważ nie obchodzi cię ona. Jeśli by tak było, nigdy nie pozwoliłbyś jej spać na sobie. Sam sobie poszepcz, żeby jej nie obudzić.
Harry obserwował jak jeden z jego najlepszych przyjaciół prędko wypada z pomieszczenia. I wiedział, że głównym powodem tej rozmowy, było to że chciał Lux dla siebie, ale nie mógł. Może myślenie o nim i Lux razem, sprawiało, że było to łatwiejsze dla niego. Tak naprawdę, wcale mu o to chodziło. Harry'emu może było odrobinę niewygodnie z śpiącą Lux, ale nie obchodziło to. Mike, producent, wszedł do pokoju i otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale zrezygnował, gdy zobaczył śpiącą dziewczynę i Harry'ego obserwującego ją. Odkaszlnął cicho i chłopak zwrócił swój wzrok na niego sprawdzając czego chce.
- Musi iść, żeby ją pomalowali i zrobili fryzurę. - powiedział cicho, wyglądał jakby coś jeszcze chciał powiedzieć.
- Dobra, obudzę ją, dzięki. - Harry szepnął unosząc brwi. - To wszystko? - Mike zatrzymał się na długi moment obserwując ich zanim pokiwał powoli głową.
- Tak, to wszystko. - Chłopak kiwnął głową i poczekał aż producent wyjdzie, zanim zdecydował, że to już czas by przestać być miłym dla Lux. Gdy tylko pomyślał, żeby obudzić ją krzycząc do jej ucha, ona westchnęła cicho mocniej się w niego wtulając. Jej dłonie były małe, zauważył, i perfekcyjnie pasowały do jego klatki piersiowej.
Cholera. Nie mógł jej tego zrobić.
- Lux – wyszeptał, delikatnie ją potrząsając. - Luxie, obudź się. To czas by się przygotować. - Dziewczyna wydała z siebie odgłos niezadowolenia, jej powieki zatrzepotały zanim ostatecznie się otworzyły. Gdy zorientowała się w sytuacji przymknęła oczy i przeczesała palcami włosy. Pozwoliła sobie na jeszcze chwilę w jego ramionach patrząc na niego z zaspanym uśmiechem.
- Dziękuje – wymamrotała i opierając się o jego ramiona wstała z kanapy. Harry próbował powiedzieć „nie ma za co”, ale nie mógł wykrztusić słowa obserwując w ciszy jak podchodzi do drzwi. Obróciła się w końcu lekko przygryzając wargę.
- I to – pokazała na siebie i jego – nigdy się nie wydarzyło, jasne?
- Jakbym chciał, żeby ludzie widzieli, że pozwoliłem ci pokładać się na mnie – odpowiedział. Wrócili do swojego normalnego zachowania wyjątkowo łatwo. Wziął do ręki swoją grę i zaczął ją ignorować przysłuchują się jak wychodzi bez żadnego słowa. Chciał, żeby to się nigdy nie wydarzyło, ponieważ wszystko o czym teraz myślał, to śpiąca dziewczyna i jej ciepłe ciało obok jego. Siedział na kanapie wpatrując się w nicość i czuł jak jego ciało robi się co raz chłodniejsze, gdy upływały kolejne sekundy od jej wyjścia.
Zaczął myśleć, że już nigdy nie poczuje tego rodzaju ciepła.

Od tłumaczki: Więc nadal jeszcze jest sobota! :D Wybaczcie tak późną godzinę, ale akademickie życie daje mi w kość, szczególnie czwartkowa impreza rozpoczynająca rok akademicki w Szczecinie :D A jutro czeka mnie dzień z szczawianami </3
Ahh, mówiłam, że ten rozdział jest uroczy prawda?


Aby zwiększyć zainteresowanie, jeżeli macie twittera dzielcie się swoimi wrażeniami dodając #DarkSidePL z chęcią poczytam.
Tak wiec do zobaczenia, mam nadzieję, w piątek. I czytajcie, komentujcie, gwiazdkujcie, tweetujcie i polecajcie. Kocham was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz