piątek, 3 października 2014

8. Flutter

Lux czuła jak opanowuje ją spokój, gdy szła na arenę na próbę dźwięku, była pewna, że jest w stanie to zrobić z Harrym obok niej. Naprawdę się nienawidzili, ale gdy oboje reprezentowali muzykę, czuła jak struny wychodzą z niej i przywiązują ją do jego, co sprawiało, że byli nie rozerwalni.
Weszła na scenę z mikrofonem i słuchawkami w uszach, które pozwalały jej słyszeć swój głos pomimo hałasu. Jej żołądek zacisnął się, gdy uważnie obserwowała puste miejsca, wkrótce miały być zajęte przez ludzi, którzy będą na nią patrzeć.
- Gotowa, kochanie? - Głos Harry'ego zabrzmiał w jej podsłuchu, odkaszlnęła, żeby oczyścić gardło.
- Gotowa – odpowiedziała cicho w swój mikrofon, słysząc jak muzyka zaczyna grać. Zaśpiewała swoją piosnkę kilka razy, słuchając Harry'ego w słuchawkach, biorąc jego uwagi bez żadnego braku szacunku oraz komentarzy. Widziała jak przyszły kamery, gotowe do sfilmowania choć odrobiny jej pracy z Harrym, aby pokazać publiczności jak świetnie się dogadują. Harry wszedł na scenę, poprawiając szarą beanie i chowając czarne loczki pod nią. Lux obserwowała jak zmierza w jej stronę i czuła jak jej serce... Czuła jak trzepocze.
Uniosła brwi, gdy Harry wziął jej rękę, z myślą że musi być szalony.
- Szybko, skomplementuj mnie - powiedział, jak się zorientował, szeptem.
- Co? Ew, nie - odpowiedziała blondynka, marszcząc nos w niezadowoleniu.
- Schowaj swoją dumę i zrób to, ja też powiem ci coś miłego. Pamiętaj, że robimy to tylko przed kamerami, żeby uznali, że jesteśmy przyjaciółmi czy czymś wystarczająco blisko. - Miał racje, to może też nawet pomóc myśleć jej o Harrym w kategorii przyjaciela, jeśli skomplementuje ją raz.
- Uhm – zastanowiła się.- Lubię twój nos. - Jego brwi się uniosły, gdy zorientował się, że dotyka swojego nosa.
- Co? Nikt nie lubi mojego nosa. Przestań być złośliwa!
- Co jest złego w lubieniu twojego nosa? Jezu, nie przyjmujesz zbyt dobrze komplementów – Lux żachnęła się zakładając ramiona na jej klatce piersiowej. - Twoje czoło też lubię.
- CO? - jęknął.- Co jest nie tak z tobą? To okropne komplementy! - Lux przyłapała go na dotykaniu swojego nosa i wtedy przesunął palcami na czoło, zaraz pod jego loczkami. Jego twarz wyrażała zamyślenie i zmieszanie. Wiedziała co wprawiło go w taki stan, jego nos był szeroki, a jego czoło było duże pod tymi wszystkimi loczkami. Nie obchodziło ją to, właśnie to lubiła w nim.
- Lubię je - powiedziała powoli. - Lubię te rzeczy w tobie, które nie są perfekcyjne. Co jest w tym złego?
- Nie lubię ich – powiedział, ale jego głos nie był szorstki, co mogło oznaczać, że jest zmieszany i prawie... Niepewny.
- Dobrze, więc... To głupota - powiedziała pocierając ręce. - Okay, więc dam ci takie same komplementy jak każdy inny, będziesz zadowolony? Harry, kocham twoje oczy, dołeczki i loczki. - I wtedy zobaczył, że to były wszystkie komplementy jakie kiedykolwiek dostał, nigdy nie zwracał na to uwagi. Nie był pewien czy ktokolwiek kiedykolwiek powiedział mu „Lubię twój nos” w sposób w jaki zrobiła to Lux.
- Dziękuję - wyszeptał, a dziewczyna wywróciła oczami, pewnie sądziła, że dziękuje jej za nowe komplementy, ale aktualnie dziękował za komplementowanie tych dwóch rzeczy, które zawsze sprawiały, że czuł się niepewnie. Nie zamierzał jej tego wyjaśniać.
- Uwielbiam twój brzuch. – Głos i twarz Harry'ego były poważnie, ale Lux się śmiała.
- Naprawdę? - Odwróciła wzrok, żeby spojrzeć na to przez sweter, ale nie zauważyła żadnego zaprzeczenia. - Oh, dziękuję.
- I lubię to, że twoje brwi są ciemne, a włosy jasne. - dodał potakując powoli. Lux czuła jak uśmiech wkrada się na jej usta na to dziwne zdanie i wiedziała, że kamery prawdopodobnie już nagrywały z pewnej odległości i kiedy chciała zrobić co nieprzewidywalnego, zrobiła to. Zrobiła krok do przodu i objęła go swoimi ramionami w talii, ułożyła swoje dłonie płasko.
Harry zdziwiony lekko, nie przytulił jej z powrotem, ale tak delikatnie objął ją jednym ramieniem, przyciągając ją bliżej. Drugą rękę nadal trzymał w kieszeni i przycisnął brodę do czubka jej głowy. Przytulali się tak przez długi moment. Lux niechętnie go puściła, ponieważ wiedziała, że to prawdopodobnie najbliższy ich kontakt kiedykolwiek, ale nie chciała też przytulać się z nim za długo i dać powód do plotek o tym, że się umawiają. To ostatnia rzecz jakiej by chciała.
- Teraz śmiej się jakbym powiedział coś zabawnego. - Harry wyszeptał do niej, zanim zdjął rękę. Lux zaczęła śmiać się głośno, tak, że trzęsła głową. Loczek obserwował, jak się poruszała, jak jej włosy opadły na dół, na jej plecy, jej ręka wędrowała do ust, gdy się śmiała. Zorientował się, że się uśmiecha, gdy Lux się śmieje, ponieważ brzmiało to tak autentycznie. Ale chwila...
- Czy ty naprawdę się śmiejesz? - spytał, unosząc brwi.
- Tak! - opowiedziała nadal się śmiejąc. - Sam pomysł, że powiesz coś zabawnego... HAHAHAHA! - wywrócił oczami, ale czuł jak chichot wydobywa się z jego ust, i jak próbuje się nie śmiać. Ale nie udało mu się i również zaczął się śmiać i odsunął kosmyk jej włosów.
- Wracajmy do pracy. I się uśmiechaj - przypomniał jej, układając usta w olbrzymi, jasny uśmiech. Lux znowu zaczęła się śmiać, tym razem przez to jak szalenie wyglądał z tym uśmiechem na twarzy.
- Nie sądzę, żeby to był problem. - powiedziała delikatnie z świecącymi się oczami.
Oczy Harry'ego błyszczały trochę za bardzo jak na kogoś kto nienawidzi tej dziewczyny, i myśli o jego błyszczących oczach, kiedy patrzy na nią sprawiła, że jej serce zatrzepotało, ponownie.
Naprawdę chciała, żeby przestało to robić.


Od tłumaczki: Hej, co tam u was słychać? U mnie właśnie skończył się pierwszy tydzień na uczelni i już mam dosyć, ale co poradzić.
Smuci mnie to, że nie komentujecie.
W każdym razie, do przyszłego tygodnia! :)
PS. Mogę wam zdradzić, że w kolejnym rozdziale Lux i Harry będą jeszcze bardziej uroczy. ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz