Tej nocy odbywała się mała impreza, żeby świętować jak dobrze poszło
pierwsze show, by wszyscy mogli być razem zanim czwórka z nich zostanie jutro
wyeliminowana. Lux nie mogła tego ogarnąć. Cztery osoby, z szesnastki zostanie
dwunastka, to było przykre, ale konieczne.
Wszyscy byli nakręceni, rozmawiali o tym, który występ był ich zdaniem
najlepszy i Lux uśmiechała się za każdym razem, gdy słyszała od kogoś swoje imię.
Za to ona sądziła, że jedna z kategorii powyżej trzydziestki była najlepsza tej
nocy - Jessica, jej wersja piosenki Beyonce była naprawdę piękna.
Lux została przez chwilę z uczestnikami, ale czuła się oddalona od tego
wszystkiego, więc zadecydowała, że weźmie trochę jedzenia i pójdzie do łóżka.
Nie marzyła o niczym więcej niż zdjęcie swoich butów.
Gdy weszła do jadalni zauważyła Harry'ego siedzącego samotnie z słuchawkami
w uszach wypełnionymi muzyką. Lux zignorowała go, gdy przechodziła ze stołówki
do kuchni, zmierzając do zamrażarki, łapiąc pudełko lodów Ben&Jerry z kawałkami
ciastek, i łyżkę. Już miała wychodzić, gdy wróciła zabierając ze sobą drugą łyżkę
i wróciła do jadalni. Usiadła obok Harry'ego obserwując jak on zerka kątem oka
na nią i podała mu dodatkową łyżkę.
Próbował ukryć uśmiech, gdy obserwował jak otwiera lody i zdejmuje swoje
buty. Lux odkaszlnęła i niedbale osunęła się na krześle, patrzyła nad Harrym
gdy przełykała pierwszą łyżkę lodów.
Spojrzała na niego akurat w momencie, gdy oblizywał swoją łyżkę i to był
jeden z tych momentów, które chciałaby widzieć w zwolnionym tempie, ponieważ
wyglądały tak dobrze. Jej ciało nadal było nabuzowane, ale teraz z trochę
innych powodów, Harry był właśnie tym powodem. Lux nienawidziła się do
tego przyznawać.
Okay, nienawidziła tego chłopaka, lub co najmniej bardzo nie lubiła, ale
nie sprawiało to, że był mniej seksowny. Był cholernie mocno seksowny i mógł ją zabić lub porwać, gdyby znalazła
w nim coś nieatrakcyjnego. Bycie dupkiem sprawiało, że był jeszcze bardziej gorący
niż rzeczywiście jest, jeśli ma być szczera.
Lux wstała z łyżką w ustach i zdjęła narzutkę, więc aktualnie była tylko w sukience, następnie
przeniosła się na przeciwko Harry'ego i zdjęła jego słuchawki.
- Czego słuchasz? - zapytała zanim wsadziła je sobie do uszu i usłyszała...
Harry'ego? - Słuchasz samego siebie? - zaśmiała się obserwując jak wzrusza
ramionami i kiwa głową. Nadal na nią patrzył jedząc lody jak słucha piosenki,
która akurat leciała. To było jak niebo popu.
- Teraz może kupię wasz album. Brzmicie jak... - zatrzymała się na chwilę
myśląc. - Jakby Backstreet Boys i Jonas Brothers mieli cudne dziecko i wysłali
je do Anglii
Harry zachichotał, zawieszając słuchawki dookoła swojej szyi, nadal oblizując
tą cholerną łyżkę. Przez głowę Lux przeszła myśl, że chciałaby, żeby to ją
oblizywał w taki sposób, ale tak szybko jak ta myśl przeszła, tak ona zmarszczyła
brwi i potrząsnęła głową. Nie, ona wcale nie chciała tego. Nie.
Lux nachyliła się nad stołem, naprzeciwko niego, nałożyła sobie trochę
lodów i włożyła do ust. Gdy to zrobiła, mała kropla opadła na jej gołe udo, blisko kolana. Harry zobaczył co się stało,
więc nie myśląc starł to palcem wskazującym i oblizał go. Zaraz gdy jej powieki
się otworzyły, spojrzała na dół, gdzie on dotykał jej nogę, czuła jak to
miejsce płonie od ilości niefortunnego pożądania.. To było odrobinę przerażające,
gdy to uczucie brało władzę nad jej cały ciałem i nagle odzywał się mózg. Nie
powinna pozwolić sobie na takie myśli, nie powinna pozwolić by takie coś się
wydarzyło.
Odskoczyła od stołu, wzięła swoją narzutę i buty i wybiegła z pomieszczenia
bez jakiegokolwiek słowa, pozostawiając swoją łyżkę w pudełku z lodami. Harry
patrzył na to z zmieszaniem, ciekawy co do cholery sprawiło, że wybiegła w taki
sposób, ciekawy co takiego zrobił. Wziął lody, a na opakowaniu szybko napisał „Harry+Lux”,
by nikt inny, im ich nie zabrał i poszedł
do schodów. Chciał pójść do siebie do pokoju, ale postanowił, że zajdzie do
pokoju Lux i sprawdzi, czy wszystko z nią w porządku.
Podszedł pod jej drzwi, wiedząc, że jest tam sama i powoli otworzył
drewnianą powłokę, czekając aż zacznie krzyczeć by sobie poszedł. Nie zrobiła
tego. Harry mógł usłyszeć cichy głos jakby wibracje telefonu komórkowego i po cichu wszedł do jej pokoju ciekawy, czy już
zasnęła.
Chwilę zanim przesunął się tak by Lux mogła go zobaczyć, usłyszał jak wydaje
głos. Było to coś na pograniczu krzyku bólu, a błagalnego odgłosu, i teraz już
wiedział czym była ta „wibracja”, którą usłyszał wcześniej.
O Boże. - pomyślał, szybko przesuwając się tak, by móc opuścić pokój najciszej jak
tylko mógł.
- Harry... - usłyszał jej cichy szept. Obrócił się, oczekując, że zobaczy
jak stoi, ale nie. Lux nadal była w łóżku.
O MÓJ BOŻE – myśli Harry'ego krzyczały w jego głowie,
a na jego ustach wyrósł zadowolony z siebie
uśmiech. Zacisnął usta i przycisnął do nich dłonie, by powstrzymać śmiech
słysząc to, ale w tym samym czasie chciał doskoczyć do niej and down z zabawką.
Chciał tego bardziej niż czegokolwiek innego, to nie było okropne z jego
strony, on tylko chciał usłyszeć więcej.
- Kurwa, kurwa, kurwa – Harry podskoczył, gdy rzuciła czymś w ścianie i mógł
zorientować się, że był to jej wibrator. Lux szeptała do siebie, przeklinając i
powtarzając. - Co ty wyprawiasz? Przestań.
Czuł jak się uśmiecha i czekał, żeby usłyszeć coś więcej, ale się nie udało.
Ostatecznie postanowił zbliżyć się do łóżka i podbiegł jak najbliżej niej, gdy
ta obracała się w kąt.
Lux krzyknęła. Harry zaczął wrzeszczeć, gdy ona krzyknęła i Lux spojrzała
na siebie, orientując się, że jest tylko w bieliźnie i staniku1. Założyła
ramiona na klatce piersiowej i zaczęła wyglądać i czuć się ekstremalnie
niekomfortowo.
- Jak... Jak długo tu stoisz? - wyszeptała, unikając patrzenia w jego oczy.
- Wystarczająco długo by słyszeć jak jęczysz moje imię – Harry zaśmiał się,
widząc jak jej przerażony wzrok patrzy na niego. Zobaczył jej oczy wypełnione
po brzegi łzami i jak jej postać obraca się, biegnie do łazienki i zatrzaskuje
drzwi. Właśnie zrozumiał, że Lux chciała, żeby skłamał i oszczędził jej tego
zakłopotania.
Musieli być za blisko by było komfortowo między nimi, ponieważ to nie był
Harry ostatecznie i ona powinna o tym wiedzieć teraz. Ewidentnie za często
pozwalał sobie na opuszczenie swoich barier przy Lux, sprawiając, że myślała, że ma pewien rodzaj dobra w sobie, gdy
wcale tak nie jest. Kiedyś tak było, ale to odeszło.
- Ostatecznie zawsze cię zranię, Lux – wyszeptał, wiedząc, że nie może go
usłyszeć, ale nadal potrzebował powiedzieć to na głos. Przez chwilę zastanawiał
się czyby nie powiedzieć czegoś do niej, ale gdyby to zrobił, to mogłoby sprawić,
że wszystko będzie jeszcze gorzej. Jeżeli sprawia, że Lux czuje się dobrze w
jego towarzystwie to sprawia, że ona myśli, że wszystko jest okay i ten Harry
jest inny. Jeżeli będzie się z niej naśmiewał jeszcze trochę, to pozostawi
blizny na resztę jej życia i sprawi, że wszystko będzie jeszcze dziwniejsze między
nimi do końca konkursu. Lepiej będzie zostawić to i mieć nadzieję, że jutro to
wszystko będzie za nimi.
Lux usłyszała jak drzwi są zamykane, gdy Harry opuszczał jej pokój, ale ona
nadal nie ruszała się z podłogi łazienki, gdzie zwinęła się w kulkę pozwalając
jej łzom biec swoją drogą. To był jej błąd. Zna Harry'ego, wie o wszystkich jego
okropnych stronach i myślała, że jest lepszy tylko po kilku mignięciach jego dobrej strony? Tak, rzeczywiście. Harry nigdy nie będzie
dobry wobec niej, on tylko sprawdza ją od czasu do czasu.
To jednak nadal nie zatrzymało uczucia w niej, gdy widzi go i nienawidzi tego, że cały czas
uczucia „Chcę cię naprawić” wokół niego. Nie chce być jedną z tych dziewczyn,
które myślą, że mogą naprawić wszystkich zniszczonych i złamanych chłopaków na świecie,
szczególnie, że prawdopodobnie on wcale nigdy nie był złamany, on raczej po
prostu był masochistą.
Ale nie ważne jak często Lux powtarzała to sobie, to nie zmieniało faktu, że
patrzy w jego okropnie piękne oczy i widzi w nich ból, który próbuje ukryć.
Widzi, tą zamarzniętą warstwę, którą wkłada, żeby zachować jego serce zimnym,
by zachować dla siebie jakiekolwiek uczucia do kogokolwiek. Tak bardzo chciała
naprawić go, by przywrócić go takiego jakim był zanim coś lub ktoś zamroził
jego serce.
Tylko bardzo źle, że Lux nie jest tego typu dziewczyną, która przychodzi z
rozmrażarką.
Od tłumaczki: Więc hej, wiem, że w zeszłym tygodniu nie pojawił się rozdział,
ale jeżeli ktoś obserwuje hashtag #DarkSidePL to widział, że po prostu uczelnia
i problemy prywatne zupełnie mnie zniechęciły do czegokolwiek, za co
przepraszam. I mogę wam powiedzieć, że mam przetłumaczone parę rozdziałów w
przód, więc opóźnień nie przewiduje raczej. Również szykuje mały bonus, więc bądźcie
czujni! ;)
Ponad to przepraszam, że momentami rozdział brzmi jak potłuczony, ale
beznadziejnie mi się go tłumaczyło.
Chcę serdecznie podziękować za każde
wyświetlenie, gwiazdkę czy komentarz (choć ich mogłoby być więcej ;>) było
dla mnie czymś niewyobrażalnym jak statystyki podskoczyły od ostatniego
tygodnia! Ponad 500 wyświetleń i 30 gwiazdek! Jesteście wspaniali!
Dziękuje mojej becie za dodanie rozdziału, jest najlepszą betą na świecie! ♥
Renif: Nie ma sprawy misiaku. Wcale nie jestem, bo właśnie miałam mówić, że
mogą być błędy, gdyż iż ponieważ zaraz zasnę… Padam na twarz i wgl.
Super, że lubisz moje wtrącanie się, Lol :D I … miałaś błędy w notce
kochanie xD
PRZYPOMINAMY O HASHTAGU (!!!)
#DarkSidePL
Czytałam to ff kiedy było tłmaczone poprzednio i strasznie mnie wciągnęło wiec bylam załamana że zostało usuniete. Dziekuje za tłumaczenie :) xx
OdpowiedzUsuńwo wo wow co za akcija! :D
OdpowiedzUsuńyeh, zrobiło się ciekawie i przepraszam, ale zaraz zasnę nad klawiaturą i nad niemieckim Nels, musisz mi wybaczyć zero sensownych myśli.
OdpowiedzUsuń