piątek, 31 października 2014

11. Ice

Tej nocy odbywała się mała impreza, żeby świętować jak dobrze poszło pierwsze show, by wszyscy mogli być razem zanim czwórka z nich zostanie jutro wyeliminowana. Lux nie mogła tego ogarnąć. Cztery osoby, z szesnastki zostanie dwunastka, to było przykre, ale konieczne.
Wszyscy byli nakręceni, rozmawiali o tym, który występ był ich zdaniem najlepszy i Lux uśmiechała się za każdym razem, gdy słyszała od kogoś swoje imię. Za to ona sądziła, że jedna z kategorii powyżej trzydziestki była najlepsza tej nocy - Jessica, jej wersja piosenki Beyonce była naprawdę piękna.
Lux została przez chwilę z uczestnikami, ale czuła się oddalona od tego wszystkiego, więc zadecydowała, że weźmie trochę jedzenia i pójdzie do łóżka. Nie marzyła o niczym więcej niż zdjęcie swoich butów.
Gdy weszła do jadalni zauważyła Harry'ego siedzącego samotnie z słuchawkami w uszach wypełnionymi muzyką. Lux zignorowała go, gdy przechodziła ze stołówki do kuchni, zmierzając do zamrażarki, łapiąc pudełko lodów Ben&Jerry z kawałkami ciastek, i łyżkę. Już miała wychodzić, gdy wróciła zabierając ze sobą drugą łyżkę i wróciła do jadalni. Usiadła obok Harry'ego obserwując jak on zerka kątem oka na nią i podała mu dodatkową łyżkę.
Próbował ukryć uśmiech, gdy obserwował jak otwiera lody i zdejmuje swoje buty. Lux odkaszlnęła i niedbale osunęła się na krześle, patrzyła nad Harrym gdy przełykała pierwszą łyżkę lodów.
Spojrzała na niego akurat w momencie, gdy oblizywał swoją łyżkę i to był jeden z tych momentów, które chciałaby widzieć w zwolnionym tempie, ponieważ wyglądały tak dobrze. Jej ciało nadal było nabuzowane, ale teraz z trochę innych powodów, Harry był właśnie tym powodem. Lux nienawidziła się do tego przyznawać.
Okay, nienawidziła tego chłopaka, lub co najmniej bardzo nie lubiła, ale nie sprawiało to, że był mniej seksowny. Był cholernie mocno seksowny i mógł ją zabić lub porwać, gdyby znalazła w nim coś nieatrakcyjnego. Bycie dupkiem sprawiało, że był jeszcze bardziej gorący niż rzeczywiście jest, jeśli ma być szczera.
Lux wstała z łyżką w ustach i zdjęła narzutkę, więc aktualnie była tylko w sukience, następnie przeniosła się na przeciwko Harry'ego i zdjęła jego słuchawki.
- Czego słuchasz? - zapytała zanim wsadziła je sobie do uszu i usłyszała... Harry'ego? - Słuchasz samego siebie? - zaśmiała się obserwując jak wzrusza ramionami i kiwa głową. Nadal na nią patrzył jedząc lody jak słucha piosenki, która akurat leciała. To było jak niebo popu.
- Teraz może kupię wasz album. Brzmicie jak... - zatrzymała się na chwilę myśląc. - Jakby Backstreet Boys i Jonas Brothers mieli cudne dziecko i wysłali je do Anglii
Harry zachichotał, zawieszając słuchawki dookoła swojej szyi, nadal oblizując tą cholerną łyżkę. Przez głowę Lux przeszła myśl, że chciałaby, żeby to ją oblizywał w taki sposób, ale tak szybko jak ta myśl przeszła, tak ona zmarszczyła brwi i potrząsnęła głową. Nie, ona wcale nie chciała tego. Nie.
Lux nachyliła się nad stołem, naprzeciwko niego, nałożyła sobie trochę lodów i włożyła do ust. Gdy to zrobiła, mała kropla opadła na jej gołe udo, blisko kolana. Harry zobaczył co się stało, więc nie myśląc starł to palcem wskazującym i oblizał go. Zaraz gdy jej powieki się otworzyły, spojrzała na dół, gdzie on dotykał jej nogę, czuła jak to miejsce płonie od ilości niefortunnego pożądania.. To było odrobinę przerażające, gdy to uczucie brało władzę nad jej cały ciałem i nagle odzywał się mózg. Nie powinna pozwolić sobie na takie myśli, nie powinna pozwolić by takie coś się wydarzyło.
Odskoczyła od stołu, wzięła swoją narzutę i buty i wybiegła z pomieszczenia bez jakiegokolwiek słowa, pozostawiając swoją łyżkę w pudełku z lodami. Harry patrzył na to z zmieszaniem, ciekawy co do cholery sprawiło, że wybiegła w taki sposób, ciekawy co takiego zrobił. Wziął lody, a na opakowaniu szybko napisał „Harry+Lux”, by nikt inny, im ich nie zabrał  i poszedł do schodów. Chciał pójść do siebie do pokoju, ale postanowił, że zajdzie do pokoju Lux i sprawdzi, czy wszystko z nią w porządku.
Podszedł pod jej drzwi, wiedząc, że jest tam sama i powoli otworzył drewnianą powłokę, czekając aż zacznie krzyczeć by sobie poszedł. Nie zrobiła tego. Harry mógł usłyszeć cichy głos jakby wibracje telefonu komórkowego i  po cichu wszedł do jej pokoju ciekawy, czy już zasnęła.
Chwilę zanim przesunął się tak by Lux mogła go zobaczyć, usłyszał jak wydaje głos. Było to coś na pograniczu krzyku bólu, a błagalnego odgłosu, i teraz już wiedział czym była ta „wibracja”, którą usłyszał wcześniej.
O Boże. - pomyślał, szybko przesuwając się tak, by móc opuścić pokój najciszej jak tylko mógł.
- Harry... - usłyszał jej cichy szept. Obrócił się, oczekując, że zobaczy jak stoi, ale nie. Lux nadal była w łóżku.
O MÓJ BOŻE – myśli Harry'ego krzyczały w jego głowie, a na jego ustach wyrósł zadowolony z siebie  uśmiech. Zacisnął usta i przycisnął do nich dłonie, by powstrzymać śmiech słysząc to, ale w tym samym czasie chciał doskoczyć do niej and down z zabawką. Chciał tego bardziej niż czegokolwiek innego, to nie było okropne z jego strony, on tylko chciał usłyszeć więcej.
- Kurwa, kurwa, kurwa – Harry podskoczył, gdy rzuciła czymś w ścianie i mógł zorientować się, że był to jej wibrator. Lux szeptała do siebie, przeklinając i powtarzając. - Co ty wyprawiasz? Przestań.
Czuł jak się uśmiecha i czekał, żeby usłyszeć coś więcej, ale się nie udało. Ostatecznie postanowił zbliżyć się do łóżka i podbiegł jak najbliżej niej, gdy ta obracała się w kąt.
Lux krzyknęła. Harry zaczął wrzeszczeć, gdy ona krzyknęła i Lux spojrzała na siebie, orientując się, że jest tylko w bieliźnie i staniku1. Założyła ramiona na klatce piersiowej i zaczęła wyglądać i czuć się ekstremalnie niekomfortowo.
- Jak... Jak długo tu stoisz? - wyszeptała, unikając patrzenia w jego oczy.
- Wystarczająco długo by słyszeć jak jęczysz moje imię – Harry zaśmiał się, widząc jak jej przerażony wzrok patrzy na niego. Zobaczył jej oczy wypełnione po brzegi łzami i jak jej postać obraca się, biegnie do łazienki i zatrzaskuje drzwi. Właśnie zrozumiał, że Lux chciała, żeby skłamał i oszczędził jej tego zakłopotania.
Musieli być za blisko by było komfortowo między nimi, ponieważ to nie był Harry ostatecznie i ona powinna o tym wiedzieć teraz. Ewidentnie za często pozwalał sobie na opuszczenie swoich barier przy Lux, sprawiając, że myślała, że ma pewien rodzaj dobra w sobie, gdy wcale tak nie jest. Kiedyś tak było, ale to odeszło.
- Ostatecznie zawsze cię zranię, Lux – wyszeptał, wiedząc, że nie może go usłyszeć, ale nadal potrzebował powiedzieć to na głos. Przez chwilę zastanawiał się czyby nie powiedzieć czegoś do niej, ale gdyby to zrobił, to mogłoby sprawić, że wszystko będzie jeszcze gorzej. Jeżeli sprawia, że Lux czuje się dobrze w jego towarzystwie to sprawia, że ona myśli, że wszystko jest okay i ten Harry jest inny. Jeżeli będzie się z niej naśmiewał jeszcze trochę, to pozostawi blizny na resztę jej życia i sprawi, że wszystko będzie jeszcze dziwniejsze między nimi do końca konkursu. Lepiej będzie zostawić to i mieć nadzieję, że jutro to wszystko będzie za nimi.
Lux usłyszała jak drzwi są zamykane, gdy Harry opuszczał jej pokój, ale ona nadal nie ruszała się z podłogi łazienki, gdzie zwinęła się w kulkę pozwalając jej łzom biec swoją drogą. To był jej błąd. Zna Harry'ego, wie o wszystkich jego okropnych stronach i myślała, że jest lepszy tylko po kilku mignięciach jego dobrej strony? Tak, rzeczywiście. Harry nigdy nie będzie dobry wobec niej, on tylko sprawdza ją od czasu do czasu.
To jednak nadal nie zatrzymało uczucia w niej,  gdy widzi go i nienawidzi tego, że cały czas uczucia „Chcę cię naprawić” wokół niego. Nie chce być jedną z tych dziewczyn, które myślą, że mogą naprawić wszystkich zniszczonych i złamanych chłopaków na świecie, szczególnie, że prawdopodobnie on wcale nigdy nie był złamany, on raczej po prostu był masochistą.
Ale nie ważne jak często Lux powtarzała to sobie, to nie zmieniało faktu, że patrzy w jego okropnie piękne oczy i widzi w nich ból, który próbuje ukryć. Widzi, tą zamarzniętą warstwę, którą wkłada, żeby zachować jego serce zimnym, by zachować dla siebie jakiekolwiek uczucia do kogokolwiek. Tak bardzo chciała naprawić go, by przywrócić go takiego jakim był zanim coś lub ktoś zamroził jego serce.
Tylko bardzo źle, że Lux nie jest tego typu dziewczyną, która przychodzi z rozmrażarką.


Od tłumaczki: Więc hej, wiem, że w zeszłym tygodniu nie pojawił się rozdział, ale jeżeli ktoś obserwuje hashtag #DarkSidePL to widział, że po prostu uczelnia i problemy prywatne zupełnie mnie zniechęciły do czegokolwiek, za co przepraszam. I mogę wam powiedzieć, że mam przetłumaczone parę rozdziałów w przód, więc opóźnień nie przewiduje raczej. Również szykuje mały bonus, więc bądźcie czujni! ;)
Ponad to przepraszam, że momentami rozdział brzmi jak potłuczony, ale beznadziejnie mi się go tłumaczyło.
Chcę serdecznie podziękować za każde wyświetlenie, gwiazdkę czy komentarz (choć ich mogłoby być więcej ;>) było dla mnie czymś niewyobrażalnym jak statystyki podskoczyły od ostatniego tygodnia! Ponad 500 wyświetleń i 30 gwiazdek! Jesteście wspaniali!
Dziękuje mojej becie za dodanie rozdziału, jest najlepszą betą na świecie!

Renif: Nie ma sprawy misiaku. Wcale nie jestem, bo właśnie miałam mówić, że mogą być błędy, gdyż iż ponieważ zaraz zasnę… Padam na twarz i wgl.
Super, że lubisz moje wtrącanie się, Lol :D I … miałaś błędy w notce kochanie xD

PRZYPOMINAMY O HASHTAGU (!!!)

#DarkSidePL 

3 komentarze:

  1. Czytałam to ff kiedy było tłmaczone poprzednio i strasznie mnie wciągnęło wiec bylam załamana że zostało usuniete. Dziekuje za tłumaczenie :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. wo wo wow co za akcija! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. yeh, zrobiło się ciekawie i przepraszam, ale zaraz zasnę nad klawiaturą i nad niemieckim Nels, musisz mi wybaczyć zero sensownych myśli.

    OdpowiedzUsuń