piątek, 14 listopada 2014

14. Falling

- Chcę, żebyś mi powiedział, czemu zawsze znikasz, gdy Harry się pojawia. O co chodzi? - Lux wpadła do pokoju Zayna patrząc na jego otwarte usta.
- Kochana, to nic osobistego... Bardzo cię lubię, ale ja.. Mam dziewczynę i Harry... dobrze, on w pewien sposób ma coś do ciebie – Zayn westchnął ciężko, potrząsając głową. - Więc.. jeśli chce, żebym trzymał się z daleka, zrobię to. Nie mogę złamać zasad. Lux jęknęła.
- On nie ma nic do mnie! Czy powiedział, że mnie zaklepał czy coś?
- Więc... - chrząknął odwracając wzrok. - Nie do końca...
- Nie miał prawa! On nawet mnie nie lubi, Zayn! Jak mógł opowiadać, że zaklepał kogoś nawet nie lubiąc tej osoby? - wyrzuciła z siebie wzdychając i usiadła na łóżku obok niego patrząc w ziemie. - W kółko mówił mi, że nie obchodzę go i to co robię. Nie rozumiem, dlaczego żaden chłopak nawet na mnie nie spojrzy, gdy Harry jest w pobliży skoro go wcale nie obchodzę.
Zayn zaśmiał się potrząsając głową.
- Naprawdę tak powiedział? Wow, co za głupota.
- On nie tylko to powiedział, on powtarzał to ciągle i ciągle. On naprawdę nie lubi mnie.
- Ok, jeśli to jest to w co chcesz wierzyć to w porządku. Ale on ciągle powtarza, żebyśmy trzymali się z daleka od ciebie, więc to robimy. Nie zamierzam zniszczyć mojej przyjaźni z którymś z chłopaków dla dziewczyny, nie ważne jak gorąca i mądra jest i jak ładnie pachnie – zaśmiał się lekko.  - Rozumiesz, prawda?
- Yeah, rozumiem – Lux kiwnęła głową. - Sądzisz, że ładnie pachnę? Aw!
Zaśmiał się, gdy dźgnęła go i mocno objął ją ramieniem przyciągając do uścisku. Przycisnął usta do czubka jej głowy na moment, po czym wypuścił ją powoli z westchnięciem. Uśmiechnęła się do niego, ale był to słaby uśmiech i to złamało mu serce.
- Chciałby spotkać cię wcześniej – wyszeptał pochylając się i delikatnie dotykając jej policzka.
Lux wtuliła się w jego dłoń zakrywając swoją dłoń jego przez chwilę, ale zanim mogła ją oderwać kątem oka zobaczyła sylwetkę w drzwiach.
- Więc – zaczął Harry, jego oczy płonęły. - Przyszedłem przeprosić Zayna za wcześniej,  ale zgaduję, że jest zbyt zajęty dotykaniem przez cały czas mojej podopiecznej za moimi plecami.
- Harry! - oczy Lux prawie wypadły z jej głowy. - Przeproś go natychmiast! To nie fair. Nie możesz być na niego zły za dotykanie mojego policzka, zachowujesz się jakbyś złapał go na pieprzeniu mnie w szalonej pozycji. Odpuść sobie! - rzuciła się na niego i biła go w klatkę piersiową, gdy mówiła.
- Pieprzył cię w myślach! Gdybym przyszedł minutę później, jestem pewien, że zobaczyłbym was nagich i totalnie zatraconych w sobie! - Harry podniósł głos, sprawiając, że wzdrygnęła się i obróciła.
- Nigdy bym tego nie zrobiła – wyszeptała, patrząc na niego zszokowana. - Nigdy nie zrobiłabym czegoś, co postawiłoby jego związek w ryzyku i nigdy nie zrobiłabym czegoś co mogłoby zranić jego dziewczynę. Nie rozbijam związków i nie należę do ciebie, więc nie traktuj mnie jakby było inaczej. Boże, to właśnie to się działo z Joshem, gdy ty się pojawiłeś! Zaczął mówić „Oh, widzę jak patrzysz na Harry'ego.” i „Nie chcę, żebyś rozmawiała o czymś z Harrym co nie dotyczy występów” i widzisz żebym rozmawiała jeszcze z Joshem? Nie! Nie będę brała na poważnie kogoś kto mówi mi co mam robić i jestem pewna, że Zayn również. - Wzięła głęboki oddech zaciskając górę swojego nosa i zamykając oczy.
- Wychodzę i nie chcę widzieć twojej twarzy przez resztę dnia. Jesteś winien Zaynowi przeprosiny, zgadnij dlaczego? Jest perfekcyjnym gentelmenem. To co zobaczyłeś? To było pożegnanie. To właśnie mi powiedział, ponieważ nigdy nie ryzykowałaby przyjaźni z tobą lub swojego związku dla mnie. Boże, i dlaczego dałeś sobie prawo mówienia wszystkim by trzymali się z dala ode mnie? - Lux była bliska płaczu ze złości i zaczęła płakać zaraz po tym gdy zostawiła Harry'ego zanim doszła do drzwi. Złapał ją za ramię zatrzymując ją.
- Jesteś moją uczestniczą. Nie chcę żebyś była rozkojarzona przez... - Harry zaczął, spojrzał  na nią i zobaczył ładną, złą twarz. Wiedział, że Lux chciała mu skopać tyłek za bycie hipokrytą i wiedział, że to byłoby w porządku z jej strony przez wszystko co zrobił. Dziewczyna zrzuciła jego rękę z jej patrząc w te jego piękne oczy, pokiwała powoli głową w zdegustowaniu.
- Przez co, Harry? Przez chłopaków? Przez nasze sesje w studiu lub rzucanie żartami lub te spojrzenia lub małe dotykanie się tu i tam? Ponieważ jedynym chłopakiem z którym robiłam te rzeczy byłeś ty. To byłeś tylko ty.
Lux przełknęła ślinę, ścierając łzy zanim wyszła szybko nie obracając się.
- Więccccc... - Zayn powiedział powoli. - Vas happenin?*
Harry jęknął rzucając się na łóżko Zayna i zakrywając twarz poduszkami.
- Inm thorred nemehtah.
- Co mówisz? Nie mogę cię zrozumieć z poduszkami na twojej twarzy. - Zayn uśmiechnął się, doskonale wiedząc co Harry próbuje powiedzieć. Harry westchnął i usiadł, obrócił się w stronę przyjaciela.
- Przepraszam, stary – powiedział gładko patrząc mu w oczy, przez co Zayn wiedział, że był szczery.
- W porządku, chłopie. Sądzę, że Lux bardziej zasługuje na przeprosiny ode mnie.
- Nie, dzięki – Harry odwrócił twarz, nie podobał mu się ten pomysł.
- Naprawdę robiłeś z nią te rzeczy za naszymi plecami, Hazza? - Zayn uśmiechała się, ale to było słabe. Nadal coś do niej czuł, to było bardzo oczywiste, ale wiedział, że nie czuje tego co ona czuła do Harry'ego.
- NIE – Loczek odpowiedział głośno. - Tylko raz. Dzisiaj. W łazience.
- Klasycznie – Zayn zaśmiał się lekko, kiwając głową. - Więc to dlatego wyglądała tak nieuporządkowanie, gdy tu przyszła... Została uderzona przez Huragan Hazza. - Mulat dźgnął go w żebra dopóki się śmiał, potrząsając głową z lamerskiego żartu chłopaka.
-Więc, uh, jak... um.. było? - Zayn spytał powoli unosząc brwi. Część niego chciała wiedzieć wszystko z detalami, a drugą część mdliło myśląc o Harrym robiącym to z kimkolwiek.
- To było... - Harry pozwolił sobie odpłynąć, przechylając powoli głowę.
- Tak dobre, huh? - Zayn zaśmiał się obserwując jak Loczek kiwa głową nieśpiesznie, wciąż wyglądając jak w transie. Z pewnością wrócił myślami, do jego czasu z Lux chcąc by się to nie kończyło.
- Zayn... - Harry powiedział nie pewnie, obracając się w jego stronę. - Czy sądzisz... nie ważne.
- Co? - Zayn prychnął i dźgnął go. - Dawaj.
- Czy sądzisz, że Lux zakochuje się we mnie? - spytał cicho, prawie zawstydzony tym pytaniem.
Zayn gwizdnął kiwając głową.
- Sądzę, że już to zrobiła stary.




*to jest tak Zaynowe, że postanowiłam to zostawić (czemu na usta ciśnie mi się „Gimby nieznajo?)

Od tłumaczki: Więc cześć misie!
Moje Layn Heart jest złamane. A Harry jest tak głupi!
W każdym razie, jestem zalatana i dziękuję bardzo Domi, która po mimo wielkiego zmęczenia sprawdziła rozdział.
Dziękuje za ponad 2 tysiące wejść! Nigdy nie spodziewałam sie, że tyle osób przeczyta moją pracę.
Więc dalej gwiazdkujcie, czytajcie, komentujcie i koniecznie tweetujcie z hashtagiem #DarkSidePL
Również serdecznie zapraszam na Teatr Chorych z Malikiem, które znajdziecie na teatrchorych.blogspot.com

1 komentarz: